Andrzej Biernacki, Monochromaty 2020, olej, węgiel na płótnie 3 x 160x130 cm
Andrzej Biernacki, Tryptyk czerwony 2017, olej na płótnie 3 x 160x130 cm
Andrzej Biernacki, Dyspozycja kontrastu 2020, olej, akryl na płótnie 3 x 160x130 cm
Andrzej Biernacki, Studia postaci 2020, węgiel na płótnie 3 x 160x130 cm
19 marca b.r. miało nastąpić otwarcie mojej (Andrzeja Biernackiego) wystawy malarstwa i rysunku w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Pokaz miał być połączony z prezentacją moich tekstów z l.2006 - 2020, wydanych wspólnie z pracami w obszernym tomie, i dot. funkcjonowania sztuki w analogicznym okresie. Niestety, sprawy się skomplikowały, i w związku z zagrożeniem epidemiologicznym, które w międzyczasie przybrało rozmiary światowej pandemii, to i wiele innych wydarzeń wiążących się z podwyższonym ryzykiem zakażenia Koronawirusem, zostało odsuniętych w czasie. Otwarcie mojej wystawy, wg aktualnych szacunków musi zatem poczekać do 29 kwietnia. A ja korzystając z większego dystansu w tym miejscu, postaram się sukcesywnie dostarczać kolejnych partii materiału, przybliżającego ideę tej, muzealnej prezentacji.
Tydzień temu, nie przeczuwając jeszcze takiego obrotu spraw jaki nastąpił, na facebooku rozpocząłem publikację fragmentów anonsujących otwarcie wystawy. Postanowiłem to kontynuować. Poniżej kolejny odcinek.
fot. A. Hajda, MGB. Okładka książki, która będzie towarzyszyła wystawie obrazów i rysunków Andrzeja Biernackiego, w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu (kurator Helena Kisielewska), z wyborem tekstów malarza, publikowanych w l.2006-2020. Wstęp, selekcja materiału, opracowanie biogramów - Helena Kisielewska, korekta i redakcja tekstów - Anna Matuszewska-Zator, proj. Adrian Hajda
Granice tego, co dzisiaj nazywane jest plastyką, albo -ściślej-
tego, co od kilku ostatnich dekad rozpostarło się w obszarze tradycyjnie dla
niej przeznaczonym rozwarły się tak szeroko, że zioną otworem praktycznie
dla każdej aktywności, nie mającej z plastyką żadnego związku. Ba, będących w ogóle bez
związku ze sztuką jako całością, chyba że dialektycznie, jako jej antyteza.
Jednak logika następstw adopcji do sztuki dziedzin z innych porządków
poznania (psychologii, polityki, socjologii itp.) jest nieubłagana i -jak zawsze wtedy, gdy mowa o działaniu w sferach
znanych artystom w nikłym stopniu, wyraża się w dojmującej nudzie, oraz
obezwładniającej amatorszczyźnie. Co ciekawe, amatorszczyzna ta
manifestuje się nawet wtedy, kiedy tzw. artysta korzysta z cudzego, ale sprawdzonego latami mozolnych badań naukowego gotowca (patrz flagowy casus eksperymentu
Zimbardo, zaanektowany przez Artura Żmijewskiego zaledwie w części, którą zdołał
pojąć). Bo tu nawet dyletant w mig zorientuje się, że tym, jakże prostym sposobem, w
środowisku sztuki zdobywa się innego rodzaju lapis philosoforum. Wszak taki
gotowiec w wersji najlepszego artysty wśród naukowców, bezbłędnie trafia do
przekonania przekarmionych teorią kuratorów - najlepszych naukowców wśród
artystów. Do tych -Prawem Kaduka- dzisiejszych właścicieli sztuki, decydujących
o jej hierarchiach na opłaconych etatach instytucji, bezczelnie
wykorzystujących stan rozproszenia
artystów, i jeszcze chełpiących się wyłącznym rozporządzaniem zasobami
intelektualnego zaplecza refleksji.
Sprawy te zaszły tak daleko, że dzisiaj nawet najprostszy GEST
powrotu do źródeł, do alfabetu, do
rudymentów plastyki, a choćby tylko samo trwanie przy pracownianej normalności,
nosi znamiona PRZEWROTU. Gest tyleż wspaniałomyślny, co ...NAIWNY. Bo -nieskromnie zauważę- trzeba
wyobraźni Hawkinsa, by serio liczyć na to, że zastępy płatnych strażników
całych hałd trashu nagromadzonego w światowych templach sztuki dadzą za wygraną
tylko dlatego, że ktoś postanowił sobie, że wymiecie to samym pędzelkiem...
Wierząc jednak w absolutną wyjątkowość zjawiska twórczości wśród innych dziedzin ludzkiej aktywności, gdzieś ok. 2006 r. obrałem kurs na metodę wsypywania gwoździ w koleiny hord Hunów, plądrujących tę delikatną dziedzinę czucia i
indywidualnego dobijania się do prawdy. Zacząłem prywatną krucjatę nie tyle
pędzelkiem, co klawiszem komputera, chcąc dać odpór detalicznie wszystkim
forpocztom ręcznie robionego postępu w sztuce, które nawiną mi się w pole
rażenia. Szybko okazało się jednak, że polokowane w instytucjach hordy miały
wówczas zaledwie dwie, liczące się ekspozytury, stale aplikujące swe jady w najbardziej
aktywną część społecznego nasłuchu sztuki. Była to kupa skrzyknięta wokół pisma
Obieg z Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim, oraz blog
Krytykant.pl, którego skromny, ówczesny potencjał intuicyjnie uznałem za wybitnie
"rozwojowy". W tym przypadku nie tylko nie pomyliłem się, ale fuksem
trafiłem w główny skład amunicji. Krytykant, czyli stojący za tym nickiem jeden
z byłych autorów pisma Art&Bussiness - Jakub Banasiak, wówczas w okresie
larwalnym, poprzez fazy pośrednie (wydawnictwo 40 000 Malarzy) przetrwał, przepoczwarzając
się w naczelne imago pisma Szum. I teraz to ono jest jedyną, wyraxnie zdeklarowaną ekspozyturą Hunów w
kraju.
W międzyczasie przepoczwarzyłem się i ja, kąsając na łamach
Arteonu, aż do momentu, w którym sam Arteon stał się ciut za bogobojny jak na
wojnę z przeciwnikiem zdolnym do największych szaleństw ze strachu, że go
wygryzą.
Jednakowoż, pędzelkiem także starałem się coś w tym
czasie wyperswadować. Świadczą o tym tytuły kilku moich, ostatnich wystaw:
Forma Humanis In Extenso w Kaliszu (2009), Rekonfiguracja w Nowym Sączu(2015),
Full Harmonia w Szczecinie(2017), Jazda Figurowa w Łowiczu(2018) oraz (już bez
przenośni)- Anatomia dla Plastyków w Łodzi(2019). Teraz, korzystając z zaproszenia dyrekcji
Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, postanowiłem zwieńczyć serię na obu polach mojej
aktywności. Takim rodzajem "kropki nad i" ma być wystawa Przewrót
...do Źródeł. Oprócz 60 sporych formatem płócien, zaprezentowany zostanie na
niej mój publicystyczny wirus, w koronnym zestawie niemal 100 tekstów z drugiej,
literackiej działki mojej aktywności. Na początek, próba (wy)padła bardzo
szlachetnie, czyli to ja padłem ofiarą wirusa jako pierwszy. Oby tylko do 29
kwietnia b.r., kiedy planowana jest kolejna próba ataku Przewrotu... do Żródeł
...Sztuki.Wystawa pn. Powrót ...do Źródeł - Andrzej Biernacki, malarstwo, rysunek, wybór tekstów z l. 2005-2020. Muzeum Górnosląskie w Bytomiu. Otwarcie planowane jest na 29 kwietnia b.r. o godz. 17.00