29 gru 2009

Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej

"To nie było zwykłe spotkanie środowiskowe. Powołane po krakowskim Kongresie Kultury Polskiej (KKP) przez samorzutnie zawiązaną Grupę Inicjatywną Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej (OFSW) ujawniło swój potencjał na spotkaniu 1 grudnia".
Tak, na stronach zuj-owego Obiegu, zaczął swoją relację ze spotkania Adam Mazur. Zaintrygowany tym potencjałem, którego sam, będąc na sali, nie bardzo dostrzegłem (brak prawników, nadreprezentacja teoretyków), wgryzłem się w stenogram, bądź co bądź przysposobiony przez  specjalistę (wykładowcę) od psychologii społecznej.
Stenogram jak to stenogram (od gr. stenos - wąski, ciasny), w skrócie miał oddać sens wypowiadanych kwestii. Nieszczęście chciało, że znalazł się tam też ekstrakt mojej wypowiedzl, której timbre, z oczywistych przyczyn, mogłem porównać z całością wypowiedzianą w realu. Mazur streścił ją następująco: "Ciekawy, choć mało zrozumiały komentarz w tej sprawie, wygłosił dyżurny komentator internetowych blogów Andrzej Biernacki, który powiedział, że jego zdaniem podział nie przebiega pomiędzy środowiskiem sztuki współczesnej i politykami, lecz wewnątrz pola sztuki. Z tego punktu widzenia istnieje emancypujące się i kumulujące kapitał symboliczny (i nie tylko) środowisko sztuki współczesnej i spychany coraz bardziej na margines instytucjonalny i artystyczny świat „onych", czyli wyśmiewanych ZPAP-owców, ZAR-owców, ZPAF-owców".
Przeczytawszy to, biorąc pod uwagę fakt, że stenogram jest transkrypcją nagranych wypowiedzi, nasunęło mi się kilka wniosków:
1. Jako psycholog, Mazur jest mało przekonujący, jeśli miast streszczać, na wstępie dyskredytuje cytowanego.
2. Jako redaktor i wykładowca źle redaguje a  w efekcie źle wykłada dość prosto wyrażony sens
3. Wychodzi na to, że stenos czyli wąski i ciasny, to nie tylko cechy stenogramu ale i komentarz możliwości jego autora, skoro "ciekawe jest" coś, co jest "zrozumiałe mało".
Mazur, widać,  tak się zidentyfikował ze środowiskiem kumulującym kapitał symboliczny, że mu (ze wstydu?) "efekt czerwonych uszu" zamazał brzmienie tego, co usłyszał.  Tymczasem  nie tylko do głowy nie przyszłoby mi bronić jakichś związkowców, (sam nigdy nie miałem żadnej legitymacji przynależności), ale wręcz od dawna -jak zauważył Mazur- dyżurnie wypowiadam się przeciwko tym przynależnościom i wszelkim zinstytucjonalizowanym formom działania w dziedzinach, zorientowanych na wojujący indywidualizm. Uzupełnię więc tylko część poprawnie zacytowanej mojej wypowiedzi na OFSW. Mówiłem, że podziały przebiegają w obrębie środowiska, bo jego część najwyraźniej uznała, że polska sztuka dotyczy wyłącznie roczników 70 i późniejszych, podobnie jak dla właścicieli PRL-u, jedyna "właściwa" Polska to ta,  po 1945 roku.

5 komentarzy:

  1. Anonimowy12:38:00

    Wielce Szanowny Panie Andrzeju...
    proszę się takimi bzdetami nie przejmować...
    i tak Pan tam robił za....
    Nowych Sił w Nowym Roku!
    Towarzysz Winnicki

    OdpowiedzUsuń
  2. Pana blog jest dla mnie niezwykłym źródłem wiedzy. Podziwiam humor i finezyjną lekkość pióra, to znaczy klawiatury. Jako jedno z postanowień noworocznych figuruje na mojej liście wizyta w Galerii Browarna w Łowiczu.
    Dobrego życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Galeria Browarna11:37:00

    Bardzo dziękuję. Jest Pan (Pani?)dla mnie bardzo miły. Nie usypia to jednak mojej czujności. Wiem, że ten blog i wszystkie inne moje inicjatywy noszą znamiona niedoróby, z konieczności. Po prostu nie jestem w stanie posiłkować się nawet najmniejszą pomocą osób trzecich, więc robię wszystko sam, co -jakby nie patrzyć- nie jest dobre(nikt nie jest omnibusem). Mają rację moi oponenci, żem frustrat, bo wkurwia mnie do żywego, że jakieś usmarkane miernoty w dotowanych instytucjach(od Domów Kultury na zadupiu po ZUJ w stolicy), dysponując nie swoją kasą, mogą zatrudnić dowolną ilość informatyków, księgowych, dozorców etc. i grać na nosie takim jak ja naiwniakom, co 20 lat temu uwierzyli, że warto wziąć sprawy w swoje ręce.
    I ja życzę najlepszego i zachęcam do dalszego czytania tych moich bladych grymasów.
    P.S. Zanim Pan/Pani zajrzy do Łowicza, zpraszam do filii Galerii Browarna w Warszawie (Nowy Świat 22 lok.1) na kolejną wystawę, otwarcie w piątek 8 stycznia 2010 o godzinie 18.00. Browarna pokaże młodego grafikomalarza Mariusza Arczewskiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czujność jest w naszych czasach koniecznością :)

    Dzięki za info. Nie omieszkam zajrzeć do galerii na Nowym Światku.

    OdpowiedzUsuń