Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Artbazaar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Artbazaar. Pokaż wszystkie posty

9 maj 2010

(C)hop in..teres do przodu


Jakby się komuś, nie daj Boże, wydawało, że język wstępów do katalogów - późny Gomułka/wczesny Gierek- dawno już stanął kołkiem w wąskim gardle trudnej sztuki pisania o sztuce, musi koniecznie zajrzeć na strony Artbazaaru. Warto to zrobić z należytą ostrożnością, by nie uwalać twardego dysku wazeliną, którą panowie Mazylko i Basiewicz impastem smarują większość swych szatańskich wersetów, w ramach świętej wojny o nową -jak im się roi (le roi)- sztukę.
Się natężyli i wysmażyli solenne tekścisko o nowym projekcie pomnika Chopina autorstwa Krzysztofa Bednarskiego. Czytamy w nim, że:
1. pomnik wizualizuje moment kreatywnego napięcia
2. pozwala zachować wymóg statuaryczności
4. składa się ze spiżowej, profilowej siluetty wraz z rozwiniętym symbolem kreatywnych mocy
5. klawisze, stanowią miejsce historycznej narracji
6. a całość nazywa się „La note bleue”
Tylko czekałem, kiedy zespół napięcia przedm..owy, zachowując wymóg sumaryczności, zmysłem niedorozwiniętym re-kreatywnej bezmocy, zabezpieczą mundurowi klawisze prehisterycznej narracji. Kiedy mocarze słowa wreszcie pospawają te profile strachem. Strachem przed wszelką myślą zaklętą w prostocie i komunikatywności.
Ale czy można się czepiać. Przecież ile to trzeba się nakołować, nakluczyć, nakręcić, by gówno pomieszać z twarogiem lub płaską bednarkę z rzeźbą po prostu. Albo ile się nałamać języka, by " Le bleue note" pomieszać z byLe ble, ble (mier)note?

po bokach:  łódzkie ażury pomnikowe, 
w środku: Krzysztof M. Bednarski "La note bleue"





14 mar 2010

Najdroższy po przystępnych cenach?

                                                                            Piotr Uklański "Pięść" Berliner Biennale 5

Znani z udanego mariażu Kultury-Handlu i Rozrywki, twórcy bloga Artbazaar, panowie Bazylko i Masiewicz donoszą, że moskiewski oddział sieci sklepów IKEA postanowił pójść ich śladem i rozpocząć realizację analogicznej strategii. W ramach najnowszego projektu pn. Kultura-Handel-Rozrywka, IKEA zapragnęła poszerzyć swój, dotychczas niewygórowany cenowo asortyment, o produkty m.in. Piotra Uklańskiego. Obiekty naszego, jak skromnie ujmuje w swojej notce Artbazaar, najdroższego artysty, podobno już niebawem staną pośród paździerzowych meblościanek w sosnowej okleinie, słomkowych abażurów, bawełnianej pościeli w rzucik i kompletów kuchennych IKEI. Na razie nie podano, który segment strategii wypełni twórczość naszego internacjonała. Możemy się jedynie domyślać, że skoro od wystaw półki GALERII  IKEI się uginają a od ROZRYWKI w podmoskiewskich lokalach aż kapie, jeśli zaprasza się "najdroższego", ani chybi chodzi o HANDEL. Pozostaje mieć nadzieję, że przedmiotem handlu Uklański nie uczyni znanej z Berliner Biennale 5, drucianej "Pięści". Gdyby tak się jednak stało, obawiam się, że marża od transakcji może powędrować nie do kieszeni pomysłowej IKEI, tylko do niejakiego Stephana Hubera. To -zdaje się- jego projekt (na załączonym niżej zdjęciu), prezentowany na kasselskich documenta ćwierć wieku temu, tak przypadł do gustu naszemu, nie tylko najdroższemu ale i najbardziej pomysłowemu twórcy.

                                            Stephan Huber: Instalacja "Das Wunder von Petersburg", 1985. 800x400x400

Choć moim zdaniem do IKEI i do rosyjskiej rzeczywistości bardziej pasowałaby poniższa praca Richarda Hughes, zwłaszcza, że utrzymana w podobnej poetyce.